czwartek, 21 lipca 2016

Minimalizm

    Tak wiem,znowu!?
To  dopadło chyba Nas wszystkich.
Są tacy,którzy tylko słyszeli,tacy,którzy o tym czytali,tacy,którzy próbują żyć minimalistycznie i tacy,którym się udaje żyć dzięki tej filozofii.
Minimalizacja życia,czyli wyzbycie się nadmiaru,który piętrzy się w naszych domach jako tzw.przydasie,które tak naprawdę nie są nam potrzebne.

      Ale to nie tylko wyzbycie się rzeczy.
To także filozofia życia bez pośpiechu,życia,które nie goni za rzeczą a najważniejszym jego aspektem jest spokój-slow life,które każe nam zwolnić,spojrzeć na życie i zastanowić się:
   "Minimalizm to wielkie porządki i poszukiwanie prostoty-na początku w przestrzeni materialnej,także w sferze ciała,potem w umyśle,wreszcie w relacjach z innymi ludźmi.
   Zaczynasz od uporządkowania otoczenia-pozbywasz się szeroko pojętego bałaganu i nadmiaru,uczysz się oszczędności,lepszego wykorzystania posiadanych zasobów i zarządzania finansami.
Redukujesz liczbę obowiązków i zajęć w terminarzu.Przyglądasz się swojemu ciału,zastanawiając się,czy zrobiłeś wszystko dla jego jak najlepszego samopoczucia i wyglądu,żeby służyło ci przez lata.
   Potem poddajesz analizie swoje pragnienia i marzenia."

Cytat pochodzi ze świetnej książki o minimalizmie:"Minimalizm po polsku czyli jak uczynić życie prostszym"Anny Mularczyk-Meyer.
Polecam także jej drugą książkę:"Minimalizm dla zaawansowanych".

    
     Bo czy rzeczywiście te wszystkie rzeczy są mi potrzebne,by uzyskać szczęście:nowa komórka,nowe auto,nowy robot kuchenny,nowy telewizor itd....
Nie potrzebny mi nowy telefon,bo stary wciąż działa,nowe auto-po co,tylko żeby wziąć kredyt i pokazać się znajomym,bez telewizora żyję już od 6 miesięcy i...MOŻNA.
To skoro nie potrzebnych mi tyle rzeczy po co gonię po 12 godzin w pracy i do domu wracam tak zmęczona,że gdy mam wolny dzień nie mam ochoty nawet ruszyć palcem.

     A  skąd do Nas przyszła taka moda na minimalistyczne życie?
     Czy to jakaś nowa filozofia życiowa?
Otóż NIE!!!
Mimo,że minimalizm to przeciwstawienie się konsumpcjonizmowi czyli nadmiernemu kupowaniu(bo muszę to mieć,bo co inni pomyślą,bo wezmą mnie za biedną)czyli spowolnieniu biegu życia,wydostanie się z pułapki"biegu szczurów",to jednak ten styl życia ma głębokie korzenie już w starożytności.
    Sokrates twierdził:"Uwielbiam odkrywać,bez jak wielu rzeczy jestem doskonale szczęśliwy"lub"Tyle tu rzeczy,których mi nie potrzeba",podobno powiedział to,gdy jego uczniowie pytali się,dlaczego tak bardzo lubi chodzić na targ skoro nic na nim nie kupuje.
Pamiętajmy,że Sokrates żył w latach 470-399 przed naszą erą,czyli już wtedy panował konsumpcjonizm i co niektórzy próbowali się temu przeciwstawić.
Oczywiście Rzym lubił wtedy"zbierać greckie rzeczy" i przerabiać niekiedy na swoje,przykładem mogą tutaj być np.imiona bogów,mity i inne(jeśli znacie więcej przykładów-podeślijcie proszę).

      A oto i greckie słowo:
μινιμαλισμός
minimalismós
zostało przekształcone w łacińskie: zostało przekształcone w łacińskie
de minimis,czyli mała ilość rzeczy,minimum.
I zaczęły się takie powiedzenia jak:
"de minimis non curat preator"-pretor nie zajmuje się drobiazgami;
"de minimis non curat lex"-prawo nie zajmuje się drobiazgami;
Można by śmiało zakrzyknąć"A maximis ad minima"-od największych do najmniejszych.

     Tak sobie kontenplując to słowo można powiedzieć także:"Carpe diem"-chwytaj chwilę. 
Sentencja pochodząca z poezji Horacego:
"Chwytaj dzień,bo przecież nikt się nie dowie,jaką nam przyszłość zgotują bogowie...".
A tutaj gdzie mieszkam(Wyspy Brytyjskie)można powiedzieć:"Chwytaj chwilę,bo nigdy nie wiesz kiedy spadnie deszcz":)))


      Przeciwieństwo minimum to maksimum czyli maximus.
I co bardzo mi się spodobało to fakt,że gdy próbowałam znaleźć słowo w internecie okazało się,że to nie tylko największy czy najlepszy,ale także imię(a jak!,przecież każdy wojownik chciał być wtedy Maximus-na pewno pamiętacie film"Gladiator"i głównego bohatera).
No i posypało się nam Maximusów poczynając od rzymskich generałów,nawet greckich filozofów i uczonych(znajdzie się nawet muzułmański filozof Ibn Arabi nazywany Doktor Maximus)po chrześcijańskich świętych,biskupów,patriarchów.
Widać nikt nie chce być mini wszyscy chcą być maxi.
 Maximae fortunae minime crede!
Największemu szczęściu wierz najmniej!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz